piątek, 13 stycznia 2017

Kultura techniczna

 Można by rzec, a cóż to takiego, owa kultura techniczna, aby tym właśnie sobie głowę zawracać...? Sprawa bynajmniej do prostych nie należy. Czy my, Polacy, posiadamy ową kulturę techniczną? Jak wyglądamy na tle Europy? Świata? Historycznie rzecz ujmując mamy rzeszę wspaniałych. Ignacy Domyeko. Polak czczony w Chile. Paweł Strzelecki. Nasz rodak czczony w Australii. Henryk Arctowski. Benedykt Dybowski. I wielu, wielu innych.

 Odkrycia techniczne międzywojnia. Industrializacja przejawiająca się powstaniem Gdyni, COP-u oraz wielu innych zakładów przemysłowych budowanych od podstaw. Rozwój badań naukowych oraz rozgłos wyższych uczelni. Matematyczna szkoła lwowska. Mógłbym dalej wymieniać, ale wtedy musiałbym uciec od wiodącego tematu kultury technicznej.

Straszliwa jesień roku 39-go i masowe mordy polskiej inteligencji przez "stojących wyżej" kulturalnych Niemców przerywają rdzeń narodowego kręgosłupa, by za chwilę nastały czasy peerelowskiej komuny. Czyli lata małych wzlotów jak i wielkich spektakularnych upadków.

 Wreszcie III RP. My wszyscy startujemy od nowa, po raz enty, a za nami groby naszych przodków, wielokrotne emigracje, danina oceanu krwi. I za moment, na nowo, odradza się nasza obecna polska kultura techniczna. Doświadczana codziennie. Przez chodnik po którym stąpamy. Przez most po którym przejeżdżamy. Przez schody do góry i w dół. A zatem jaka jest nasza obecna polska kultura techniczna? Czy odrodziliśmy się ponownie? Czy możemy dzisiaj tak prosto powiedzieć, wstydzę się za mój kraj? Czy gdy tak powiemy, to czy przypadkiem nie obrażamy samych siebie?

 Ja myślę prosto i wiem, że polska kultura techniczna ma się dobrze. Myślę też, że dynamicznie się rozwija i że świetlane lata przed nami. I tylko wojna, kolejna wojna może nam przeszkodzić, tak jak pokazuje historia. I na koniec powiem jeszcze tak. My Polacy nie powinniśmy się wstydzić niczego, bo po latach mordowania, niszczenia, grabienia, masowej emigracji powstajemy po raz kolejny z kolan, na które padliśmy pod przymusem. Po raz kolejny idziemy w górę na przekór prognozom, przewidywaniom czy wreszcie na przekór logice. Bo nasz kraj po tylu udrękach już nie miał prawa się podnieść. Jeszcze tylko zostało przegonić nam zdrajców, internacjonalistów, kosmopolitów i wszelkiej maści odszczepieńców widzących jakieś utopijne międzynarodowe dobro, a będziemy się rozwijać galaktycznie. Bo Polak chce. Bo ma pasje. Bo Polak potrafi!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz